Pracownia || ROSA

Wiersze uczestników przygotowane do pracy nad tekstem

Temat wierszy: kamień, kropla

Zjazd VI
Kropla

10–14 lutego 2016
Wrocław, Instytut im. Jerzego Grotowskiego

_____ Grzegorz Ziółkowski

Morawski, Waglewski, Nowicki, Hołdys
Nie mamy broni ani żadnych szans

 

Nie mamy broni ani żadnych szans
mieszkamy w lesie, który nie jest nasz
pokój jest
a wojna trwa
mieszkamy w lesie, który nie jest nasz

nie mamy dzieci, co obronią nas
najmniejszy oddział świata... ty i ja...
dobrze jest
i wszędzie płacz
żyjemy w lesie, który nie jest nasz

nie mamy broni ani żadnych szans
mieszkamy w lesie, który nie jest nasz
pokój wre
a wojna trwa
Do snu zaśpiewam tobie Summertime

 

 

_____ Monika Tomczyk

Agnieszka Osiecka
Kamień z Serca

 

Ten kamień, który w sercu noszę,
pozostaw mi, Panie.
Nie daj by czas
jak lekarz-morderca
spłynął na moje posłanie
i... kamień z serca!

Tyleś mnie razy wywiódł
z legowisk niekochanych,
że dziś mi, po latach tylu,
nie plaster daj, lecz... kamyk.

Nie pozwól z gorączki tej powstać.
Nie kuruj zapomnieniem.
Chcę czyjąś jeziorną postać
na pustej przechować scenie.

Ten, co mi kamień wsączył
jak wino do krwi pustej,
niczemu nie jest winien.
Jest niebem i lustrem.

Nie ratuj mnie, Panie, nie tul,
nie ciągnij na wódkę,
ja już właściwie nie-tu,
zebrałam szmatki... suknie...

Nie daruj mi w raju jabłek
ni w celi – papieru i pióra.
Ja Ci tak pięknie słabnę
jak popołudnie w biurach.

Ach, lekko kamień mój dźwigać...
Lżej niż po innych – pierścionki.
Z nim umknę, wniebowzięta,
jak w niebo biorą skowronki.

Kto raz w kamyki zagra z sierotą,
ten winien jej czułą opiekę.
By miała przy kim siąść z ochotą
i z kim się przeprawiać przez rzekę.

Głodne nasze narzeczone –
chłodne, chłodne strumyki,
kamyki szare, czarne, czerwone,
kamyki, kamyki, kamyki,
kamyki, kamyki, kamyki.

Kto raz w kamyki zagra z sierotą,
ten winien jej dobroć i troskę.
By miała przy kim siąść z robotą
i z kim spacerować na wiosnę.

Śliczne nasze narzeczone –
chłodne, chłodne strumyki,
kamyki szare, czarne, czerwone,
kamyki, kamyki, kamyki,
kamyki, kamyki, kamyki.

Kto raz w kamyki zagra z sierotą,
ten winien jej miłość i wierność.
Niech da jej serca swego złoto,
by wciąż jej świeciło w noc ciemną.

Siwe nasze narzeczone –
chłodne, chłodne strumyki,
kamyki szare, czarne, czerwone,
kamyki, kamyki, kamyki,
kamyki, kamyki, kamyki.

 

 

_____ Joanna Olejniczak

 

Kamienie, kamienie księżycowe odbijają księżyca blask.
Obmywam, obmywam w misce nogi,
robiąc przy tym plask, plask, plask.
Z kwiatów czereśni robię panną wianki.
Tym samym do księżyca śpiewam sobie kołysanki.

Mru, mru, mru,
Kici, kici,
Tap, tap, tap

 

 

_____ Sebastian Siepietowski

Waćpan P
kamienie księżycowe

 

Święty święty święty – blask kłujący oczy
Święta święta święta – ziemia co nas nosi
Święty kurz na drodze
Święty kij przy nodze
Święte krople potu
Święte wędrowanie
Święty kamień w polu
Przysiądź na nim, panie
Święty płomyk rosy
Święta święta święta – ziemia co nas nosi

 

 

_____ Weronika Giżycka

 

Jedna kropla wody Sogena, przez 74 lata, w pełni wykorzystana, nigdy
niewyczerpana, przemierza niebiosa, ziemię i wszystkie 10 kierunków.

 

 

_____ Magda Grenda

Zbigniew Herbert
Kamyk

 

Kamyk jest stworzeniem
doskonałym

równy samemu sobie
pilnujący swych granic

wypełniony dokładnie
kamiennym sensem

o zapachu który niczego nie przypomina
niczego nie płoszy nie budzi pożądania

jego zapał i chód
są słuszne i pełne godności

czuję ciężki wyrzut
kiedy go trzymam w dłoni
i ciało jego szlachetne
przenika fałszywe ciepło

– Kamyki nie dają się oswoić
do końca będą na nas patrzeć
okiem spokojnym bardzo jasnym

 

 

_____ Luiza Łuszcz-Kujawiak

Rafał Wojaczek
Mówię do ciebie cicho

 

Mówię do ciebie cicho tak cicho jakbym świecił
I kwitną gwiazdy na łące mojej krwi
Stoi mi w oczach gwiazda twojej krwi
Mówię tak cicho aż mój cień jest biały

Jestem chłodną wyspą dla twojego ciała
które upada w noc gorącą kroplą
Mówię do ciebie tak cicho jak przez sen
płonie twój pot na mojej skórze

Mówię do ciebie tak cicho jak ptak
o świcie słońce upuszcza w twoje oczy
Mówię do ciebie tak cicho
jak łza rzeźbi zmarszczkę

Mówię do ciebie tak cicho
jak ty do mnie

 

 

_____ Katarzyna Mazurkiewicz

K.K. Baczyński
Pokolenie
(fragment)

 

Wstajemy nocą. Ciemno jest, ślisko.
Szukamy serca – bierzemy w rękę,
nasłuchujemy: wygaśnie męka,
ale zostanie kamień – tak – głaz.
I tak staniemy na wozach, czołgach,
na samolotach, na rumowisku,
gdzie po nas wąż się ciszy przeczołga,
gdzie zimny potop omyje nas,
nie wiedząc: stoi czy płynie czas.
Jak obce miasta z głębin kopane,
popielejące ludzkie pokłady
na wznak leżące, stojące wzwyż,
nie wiedząc, czy my karty Iliady
rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie,
czy nam postawią, z litości chociaż,
nad grobem krzyż.

 

 

Wiersze zebrała Katarzyna Mazurkiewicz